Stoik musiał wyjechać na tydzień, ponieważ zwołano naradę
wysp sojuszniczych, więc kierownictwo nad Berk powierzył Czkawce. Miał
nadzieję, że sobie poradzi, lecz chłopak nie był zadowolony z tego pomysłu.
Siedział w swoim pokoju i po raz kolejny rysował Szczerbatka.
Uwielbiał to robić. Dzięki temu mógł się trochę odprężyć. Smok drzemał w
najlepsze. Czkawka powiesił skończony rysunek i poszedł spać, ponieważ jutro
czekał go pierwszy dzień wodzowania.
Gdy nastał
świt Szczerbatek zbudził jeźdźca i razem z nim zszedł na dół. Stoik skończył
się pakować.
- Wyspany?- zapytał wesołym głosem, gdy zobaczył syna.
- Pewnie.- odpowiedział i spojrzał na niewielką torbę.- Mam
nadzieję, że szybko wrócisz, tato.
- Zanim się obejrzysz. To tylko tydzień, Czkawka, dasz radę,
a w razie kłopotów Pyskacz ci pomoże.
- Nie ma sprawy.-nie dał po sobie poznać, że się boi. Nie
mógł tego pokazać przed ojcem.
- No cóż, ja muszę już lecieć. Pilnujcie porządku.- otworzył
drzwi i spojrzał na syna rzucając- a bliźniaków bardziej.
Czkawka przytaknął i uśmiechnął się, życząc dobrej podróży.
Gdy tylko Stoik wyszedł odetchnął ulgą.
- Mam nadzieję, że to nie będzie najgorszy tydzień w moim
życiu.-Mruknął do Szczerbatka i wrócił na górę.
Było już
popołudnie, kiedy wszyscy jeźdźcy spotkali się koło zagrody Svena, które uległo
całkowitemu zniszczeniu przez smoki.
Drewno było już zgromadzone przez właściciela, więc
zaoszczędzili nieco czasu. Od razu zabrali się do pracy. Dzięki pomocy smoków
wszystko szło sprawniej, pozostało jeszcze wyłapać zagubione owce.
Astrid i Sączysmark zajęli się zwierzętami, podczas gdy
reszta kończyła budować wzmocnioną zagrodę. Zagonili stado do środka i
polecieli do Pyskacza, który także miał dla nich zadanie.
- Pyskacz!- zawołał Czkawka.
- Tu jestem!- usłyszał nawoływania chłopaka, a po chwili
wyszedł z piwnicy.
- Masz plan wyspy? Musimy wykopać studnie.- zapytał chłopak
patrząc na ubrudzonego kowala.
- Pewnie, że mam.- Podszedł do jednej ze skrzyń i wyjął
niewielką kartkę.
- Dzięki.- odparł, po czym wyszedł przed kuźnię.
- To gdzie mamy kopać?- zapytał Śledzik, który głaskał
Sztukamięs.
- Może w zad Mieczyka!?- krzyknęła Szpadka. Już miała
uderzyć brata, lecz zatrzymał ją Czkawka.
- Nie! Nie będziemy nikogo kopać.- zmierzył bliźniaków
surowym wzrokiem i spojrzał na Śledzika.- Zaczniemy od północnej strony wyspy.
Wszyscy wsiedli na smoki. Całą drogę nikt nie odzywał
się...aż do czasu.
- Ej, Czkawka, czy mi się zdaje, czy my lecimy w stronę domu
Pleśniaka?-
zapytał całkiem poważnie Mieczyk.
- Nie zdaje ci się.-Kiedy to powiedział usłyszał za sobą
głos rozpaczy Sączysmarka, Szpadki i Mieczyka. Czkawka westchnął.- Pleśniak
należy do mieszkańców Berk tak jak i wy, więc musimy mu pomóc.
Cała trójka patrzała na niego z lekką odrazą.
- Ej, brat. A gdyby tak zrobić, żeby już nie należał do
Berk?- zaproponowała Szpadka. Na nieszczęście rodzeństwa, Czkawka usłyszał to.
- Wy już nic nie kombinujcie!-strzegł ich chłopak.
- To twoja wina! Nie trzeba było tak głośno gadać!- krzyknął
Mieczyk i rzucił się na siostrę. Bójka nie trwała długo, bo do akcji wkroczyła
Astrid z Wichurą.
- Dobra. Śledzik, myślisz, że to będzie dobre miejsce?- Czkawka
wskazał miejsce na mapie, gdy wylądowali.
- Myślę, że Pleśniak byłby bardziej zadowolony, gdyby
studnia znajdowała się bardziej na prawo od jego domu. Będzie miał bliżej.
- No to uzgodnione. Do roboty!- Na początku wykopali dziurę
o niewielkiej średnicy, aby sprawdzić, czy pod ziemią znajduję się woda. Śledzik wziął długi kij i nakazał Sztukamięs,
aby wbija go łapą w dziurę. Po chwili wyciągnęli mokry kij.
- Jest woda.- oznajmił otyły chłopak. Jeźdźcy zaczęli kopać
studnię, oprócz Śledzika, który wolał stać z boku. Po godzinie dość ciężkiej
pracy skończyli, a w ich stronę szedł Pleśniak ze swoją owcą.
- Oho, grzyb wraca.-powiedział Mieczyk, siedząc na smoku.
- I jego owca.- dodała Szpadka. Stary Wiking podszedł do
młodych.
-Proszę, proszę, zamówienie z dostawą do domu.- powiedział z
ironią.
- Tak, dokładnie. Studnia powinna wytrzymać kilka lat.-
Odparł spokojnie Czkawka. Pleśniak zmierzył go wzrokiem.
- Dobrze wiedzieć, dzięki.
- Zawsze do usług.- zawołał chłopak, odlatując z resztą.
- Nie cierpię tego starucha.- wycedził Smark.
Dzień zbliżał się ku końcowi. Czkawka postanowił przelecieć się nad wyspą. Szczerbatek był z tego bardzo
zadowolony, w końcu mogli razem spędzić czas.
Gad wraz ze swym jeźdźcem robili „beczki” w powietrzu.
Sczerbatek to uwielbiał. Uwielbiał latać razem z Czkawką.
Dosłownie ścigali się z wiatrem i ostatnimi promieniami
Słońca, aż nastała noc. Lekko zmęczeni wrócili do domu.
----------------------------------
Pierwszy rozdział? Jest!. Wreszcie. :). Wiem, że jest krótki i nudny, ale to taki "przedsmak". Mam kilka pomysłów na dalsze przygody i mogę obiecać, że nudne nie będą :).
Awwwwww.... Czkawka!!!!!!!!! I Szczerbuś - best ship eveeeer!!! To jest... Astrid nic nie słyszałaś! Propo Astrid... Coś jej tu tak mało,że aż odczuwam jej brak dogłębnie... CZYŚ TY ZWARIOWAŁ STOIK? CZKAWCE dać kurna bele Berk? Ja wiem, na razie sobie jakoś radzi,ale znając Mati... To się zadzieje! Nie bierz tego do siebie skarbie, bo to i tak komplement! Wkradła się jedna mała literówka, ale odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPowodzenia i weny!
Sonia
Dziękuję za 1 komentarz :P A Astrid tak mało, bo później ona będzie nr 1 :)
OdpowiedzUsuńNo, cieszę się bardzo, że Stoick nadal w gronie żywych. :D No i cieszę się również, że znalazłam kolejnego bloga o Jws! Czas zrobić sobie listę ^^ Masz fajny styl pisania, nie będę się czepiać. Myślę, że za 10 rozdziałów będzie jeszcze lepiej! :3 Zapowiada się ciekawie, ale tak jak mojej przedmówczyni - brakowało mi Astrid, a uwielbiam ją! :D Ale jeśli będzie nr 1 to już mnie pozytywnie nastawiłaś. xD W każdym razie czekam na drugi rozdzialik. :3
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie, gdzie także piszę o Jws :> http://whereno1egoes.blogspot.com/
Pozdrowionka! ~
Dzięki wielkie za dobre słowa no i za blog, ja takze szukalam, a tu prosze samo przyszło :)
UsuńTeż się cieszę, że kolejny dobry blog się zapowiada a jest ich bardzo mało. Piszesz tak lekko, przyjemnie się czyta.
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie dlaczego studnie i co się z nimi stanie. Dołączam do góry mało Astrid ; d
Zapraszam do mnie
opowiadania-katariny.blogspot.com
Też o Berk tylko trochę inaczej :-)
Awww, dzięki za link! :)
OdpowiedzUsuńNono :p podoba mi się, zwłaszcza humor Szpaki i Mieczyka - taki naturalny, jakbym miała przed sobą prawdziwych bliźniaków. Jestem ciekawa dalszego ciągu:))
OdpowiedzUsuńPodoba mi się
OdpowiedzUsuń