środa, 7 stycznia 2015

Rozdział 1 


Stoik musiał wyjechać na tydzień, ponieważ zwołano naradę wysp sojuszniczych, więc kierownictwo nad Berk powierzył Czkawce. Miał nadzieję, że sobie poradzi, lecz chłopak nie był zadowolony z tego pomysłu.
Siedział w swoim pokoju i po raz kolejny rysował Szczerbatka. Uwielbiał to robić. Dzięki temu mógł się trochę odprężyć. Smok drzemał w najlepsze. Czkawka powiesił skończony rysunek i poszedł spać, ponieważ jutro czekał go pierwszy dzień wodzowania.
          Gdy nastał świt Szczerbatek zbudził jeźdźca i razem z nim zszedł na dół. Stoik skończył się pakować.
- Wyspany?- zapytał wesołym głosem, gdy zobaczył syna.
- Pewnie.- odpowiedział i spojrzał na niewielką torbę.- Mam nadzieję, że szybko wrócisz, tato.
- Zanim się obejrzysz. To tylko tydzień, Czkawka, dasz radę, a w razie kłopotów Pyskacz ci pomoże.
- Nie ma sprawy.-nie dał po sobie poznać, że się boi. Nie mógł tego pokazać przed ojcem.
- No cóż, ja muszę już lecieć. Pilnujcie porządku.- otworzył drzwi i spojrzał na syna rzucając- a bliźniaków bardziej.
Czkawka przytaknął i uśmiechnął się, życząc dobrej podróży. Gdy tylko Stoik wyszedł odetchnął ulgą.
- Mam nadzieję, że to nie będzie najgorszy tydzień w moim życiu.-Mruknął do Szczerbatka i wrócił na górę.
          Było już popołudnie, kiedy wszyscy jeźdźcy spotkali się koło zagrody Svena, które uległo całkowitemu zniszczeniu przez smoki.
Drewno było już zgromadzone przez właściciela, więc zaoszczędzili nieco czasu. Od razu zabrali się do pracy. Dzięki pomocy smoków wszystko szło sprawniej, pozostało jeszcze wyłapać zagubione owce.
Astrid i Sączysmark zajęli się zwierzętami, podczas gdy reszta kończyła budować wzmocnioną zagrodę. Zagonili stado do środka i polecieli do Pyskacza, który także miał dla nich zadanie.
- Pyskacz!- zawołał Czkawka.
- Tu jestem!- usłyszał nawoływania chłopaka, a po chwili wyszedł z piwnicy.
- Masz plan wyspy? Musimy wykopać studnie.- zapytał chłopak patrząc na ubrudzonego kowala.
- Pewnie, że mam.- Podszedł do jednej ze skrzyń i wyjął niewielką kartkę.
- Dzięki.- odparł, po czym wyszedł przed kuźnię.
- To gdzie mamy kopać?- zapytał Śledzik, który głaskał Sztukamięs.
- Może w zad Mieczyka!?- krzyknęła Szpadka. Już miała uderzyć brata, lecz zatrzymał ją Czkawka.
- Nie! Nie będziemy nikogo kopać.- zmierzył bliźniaków surowym wzrokiem i spojrzał na Śledzika.- Zaczniemy od północnej strony wyspy.
Wszyscy wsiedli na smoki. Całą drogę nikt nie odzywał się...aż do czasu.
- Ej, Czkawka, czy mi się zdaje, czy my lecimy w stronę domu Pleśniaka?-
zapytał całkiem poważnie Mieczyk.
- Nie zdaje ci się.-Kiedy to powiedział usłyszał za sobą głos rozpaczy Sączysmarka, Szpadki i Mieczyka. Czkawka westchnął.- Pleśniak należy do mieszkańców Berk tak jak i wy, więc musimy mu pomóc.
Cała trójka patrzała na niego z lekką odrazą.
- Ej, brat. A gdyby tak zrobić, żeby już nie należał do Berk?- zaproponowała Szpadka. Na nieszczęście rodzeństwa, Czkawka usłyszał to.
- Wy już nic nie kombinujcie!-strzegł ich chłopak.
- To twoja wina! Nie trzeba było tak głośno gadać!- krzyknął Mieczyk i rzucił się na siostrę. Bójka nie trwała długo, bo do akcji wkroczyła Astrid z Wichurą.
- Dobra. Śledzik, myślisz, że to będzie dobre miejsce?- Czkawka wskazał miejsce na mapie, gdy wylądowali.
- Myślę, że Pleśniak byłby bardziej zadowolony, gdyby studnia znajdowała się bardziej na prawo od jego domu. Będzie miał bliżej.
- No to uzgodnione. Do roboty!- Na początku wykopali dziurę o niewielkiej średnicy, aby sprawdzić, czy pod ziemią znajduję się woda.  Śledzik wziął długi kij i nakazał Sztukamięs, aby wbija go łapą w dziurę. Po chwili wyciągnęli mokry kij.
- Jest woda.- oznajmił otyły chłopak. Jeźdźcy zaczęli kopać studnię, oprócz Śledzika, który wolał stać z boku. Po godzinie dość ciężkiej pracy skończyli, a w ich stronę szedł Pleśniak ze swoją owcą.
- Oho, grzyb wraca.-powiedział Mieczyk, siedząc na smoku.
- I jego owca.- dodała Szpadka. Stary Wiking podszedł do młodych.
-Proszę, proszę, zamówienie z dostawą do domu.- powiedział z ironią.
- Tak, dokładnie. Studnia powinna wytrzymać kilka lat.- Odparł spokojnie Czkawka. Pleśniak zmierzył go wzrokiem.
- Dobrze wiedzieć, dzięki.
- Zawsze do usług.- zawołał chłopak, odlatując z resztą.
- Nie cierpię tego starucha.- wycedził Smark.
Dzień zbliżał się ku końcowi. Czkawka postanowił przelecieć  się nad wyspą. Szczerbatek był z tego bardzo zadowolony, w końcu mogli razem spędzić czas.
Gad wraz ze swym jeźdźcem robili „beczki” w powietrzu. Sczerbatek to uwielbiał. Uwielbiał latać razem z Czkawką.
Dosłownie ścigali się z wiatrem i ostatnimi promieniami Słońca, aż nastała noc. Lekko zmęczeni wrócili do domu.
----------------------------------
Pierwszy rozdział? Jest!. Wreszcie. :). Wiem, że jest krótki i nudny, ale to taki "przedsmak". Mam kilka pomysłów na dalsze przygody i mogę obiecać, że nudne nie będą :).


8 komentarzy:

  1. Awwwwww.... Czkawka!!!!!!!!! I Szczerbuś - best ship eveeeer!!! To jest... Astrid nic nie słyszałaś! Propo Astrid... Coś jej tu tak mało,że aż odczuwam jej brak dogłębnie... CZYŚ TY ZWARIOWAŁ STOIK? CZKAWCE dać kurna bele Berk? Ja wiem, na razie sobie jakoś radzi,ale znając Mati... To się zadzieje! Nie bierz tego do siebie skarbie, bo to i tak komplement! Wkradła się jedna mała literówka, ale odpuszczę.
    Powodzenia i weny!
    Sonia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za 1 komentarz :P A Astrid tak mało, bo później ona będzie nr 1 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No, cieszę się bardzo, że Stoick nadal w gronie żywych. :D No i cieszę się również, że znalazłam kolejnego bloga o Jws! Czas zrobić sobie listę ^^ Masz fajny styl pisania, nie będę się czepiać. Myślę, że za 10 rozdziałów będzie jeszcze lepiej! :3 Zapowiada się ciekawie, ale tak jak mojej przedmówczyni - brakowało mi Astrid, a uwielbiam ją! :D Ale jeśli będzie nr 1 to już mnie pozytywnie nastawiłaś. xD W każdym razie czekam na drugi rozdzialik. :3
    Zapraszam również do mnie, gdzie także piszę o Jws :> http://whereno1egoes.blogspot.com/
    Pozdrowionka! ~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za dobre słowa no i za blog, ja takze szukalam, a tu prosze samo przyszło :)

      Usuń
  4. Też się cieszę, że kolejny dobry blog się zapowiada a jest ich bardzo mało. Piszesz tak lekko, przyjemnie się czyta.
    Zastanawia mnie dlaczego studnie i co się z nimi stanie. Dołączam do góry mało Astrid ; d
    Zapraszam do mnie
    opowiadania-katariny.blogspot.com
    Też o Berk tylko trochę inaczej :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nono :p podoba mi się, zwłaszcza humor Szpaki i Mieczyka - taki naturalny, jakbym miała przed sobą prawdziwych bliźniaków. Jestem ciekawa dalszego ciągu:))

    OdpowiedzUsuń