Rozdział 16
Walka smoków cz. II
Nate był przerażony, widząc nierówną walkę Perły i wielkiego gada. Po raz kolejny w życiu bał się. Bał się, że utraci kolejną ważną osobę. Nie chciał powtórki, więc jak najszybciej musiał oddzielić smoki. Pogonił Wichurę, która zaskrzeczała w swój sposób i ruszyła naprzód. Perła walczyła dziko, atakując szponami i ostrymi jak brzytwa zębami. Niestety, tak mały smok nie miał szans z ogromnym smokiem, nieznanego gatunku. Gdy tylko Wichura dotarła, zaczęła ziać ogniem i wystrzeliwać kolce. Czerwony smok warknął i splunął kulą rozżarzonego kamienia. Śmiertnik ominął go i ponownie zaatakował.
W tym samym czasie, pozostali jeźdźcy dogonili Nate. Astrid
zakryła rękami usta, gdy zauważyła Perłę. Dopiero po chwili dostrzegła swoją
smoczycę.
- O bogowie….-szepnęła. Czkawka obrócił się do niej i
ścisnął rękę blondynki. Sam był przestraszony i zagubiony. Nie miał pojęcia, co
robić.- Czkawka, masz jakiś plan?
Chłopak westchnął. Jedyne, co przyszło mu to głowy, to atak.
Sam miał pomysł aby to on i Szczerbatek zajęli się nieprzyjacielskim smokiem,
ale we względu na siedząca z tyłu Astrid, nie mógł tego zrobić. Bał się, że
blondynce może się coś stać przy uciekaniu, a po drugie Szczerbatek będzie
leciał wolniej z dodatkowym obciążeniem.
-Czkawka?- Zapytała niepewnie As.
- Musimy atakować- nakazał. Pozostali jeźdźcy, którzy
skupili się w bezpiecznej odległości, kiwnęli głowami.- Sączysmark i my
zajmiemy się czerwonym smokiem, Śledzik i bliźniaki muszą odciągnąć tego drugiego
i sprowadzić na ziemię.- głos Czkawki drżał. Spojrzał na tłum Wikingów, którzy
zgromadzili się na dole. Wśród nich
dostrzegł Stoika. Chłopak przełknął ślinę. Dobrze wiedział, że ojciec nie jest
zadowolony. Ale jako przyszły wódz i jako obrońca Berk musi dbać o jej dobro.
Na znak Czkawki wszyscy ruszyli. Najpierw Hakokieł rozpoczął
atak ogniem a Szczerbatek plazmą. Oba smoki skutecznie zwróciły uwagę ogromnego
gada i zaczęły uciekać nad ocean. Perła chciała ruszyć tuż za nim, ale zatrzymali
ją jeźdźcy i Nate.
- Perła, stój!- Jego głos był silny i głośny. Strach
sprawił, że w jego oczach pojawiły się łzy.- Nie goń go, proszę…-Smoczyca
zaryczała głośno. Nie miała zamiaru ustępować, nawet jeżeli prosił ją najlepszy
przyjaciel.
-Perła…-mówił dalej chłopak.- Błagam cię, nie rób tego…-
Wichura zbliżyła się do smoczycy, tak aby Nate mógł jej dotknąć. Czarnowłosy
spokojnie położył dłoń na jej pysku, a po chwili jego policzki były mokre od
łez.- Nie zostawiaj mnie…- Perła zaskomlała niczym pies. Jej skrzydło było
rozdarte, tak bardzo, że nie mogła już latać. Nate wskoczył niepewnie na jej grzbiet. Przytulił czule
swoją przyjaciółkę i chciał ruszyć na ziemię ale smok ruszył w pogoń za
wrogiem. Śledzik zakrył usta. Wiedział, że gdy smoczyca znów zacznie atakować,
zginie. Bliźniacy nie czekali i także
ruszyli.
Niebo było całkiem ciemne. Wietrzna pogoda utrudniała smokom
latanie, a w powietrzu unosił się zapach siarki. Wokół słychać było tylko ryki,
warknięcia i odgłosy walki. Wikingowie zgromadzeni na polanie ze strachem
wstrzymywali oddechy. Nigdy nie widzieli czegoś takiego, od czasu pokonania
Czerwonej Śmierci. Stoik był bardzo zmartwiony, Serce biło mu z zawrotną prędkością.
Przed oczami stanął mu obraz nieprzytomnego Czkawki sprzed trzech lat, kiedy
pokonał Czerwoną Śmierć. Jednak była pewna rzecz, która podtrzymywała wodza na
duchu. Przy jego synu jest Nocna Furia. A kiedy będzie trzeba, odda za niego
życie.
- Sączysmark, teraz!-
Krzyknął Czkawka. Hakokieł obrócił się i rozłożywszy swe skrzydła stanął przed
czerwonym smokiem. Koszmar Ponocnik jako jedyny dorównywał smokowi rozmiarem.
Czerwony smok zatrzymał się i rozwścieczony splunął ogniem. Sączysmark krzyknął
i zrobił wraz z Hakokłem spiralę. Czkawka zawróciwszy, nakazał Szczebatkowi
strzelać. Nocna Furia splunęła trzy razy plazmą, zadając rany. Smok spadł na
ziemię z hukiem. Próbował wznieść się w powietrze, ale złamane skrzydło tylko
sprawiało więcej bólu. Szczerbatek i Hakokieł wylądowali naprzeciw.
- Jest ogromny…-szepnął Czkawka. Nocna Furia strzeliła po
raz kolejny w nieprzyjaciela. Smok warknął ale zaczął się cofać. PO chwili z
nieba zaczął padać deszcz. Astrid podniosła wzrok ku górze i ujrzała Perłę, a
za nią Wichurę.
- O, nie!- Na te słowa szatyn spojrzał w chmury. Nate na
swym smoku wylądowali tuż przy czerwonym smoku. Perła wierzgała, chcąc rzucić
Nate, lecz ten mocno trzymał się jej łusek.
- Perła, co ty wyprawiasz?!- Krzyknął czarnowłosy, kiedy
smoczyca zwaliła go z grzbietu. Astrid zeszła ze Szczerbatka i pomogła Nate’owi
wstać.
- Ona zginie!- Krzyknął do blondynki. Astrid miała łzy w
oczach. W tym czasie smoczyca zaryczała głośno, a smoki obrońców Berk zaczęły
się cofać.
Perła i czerwony smok przystąpiły do ataku. Teraz szanse
były wyrównane. Oba gady miały zranione skrzydła i nie mogły latać. Smoczyca
wgryzła się w szyję. Czerwony smok przygniótł ją do ziemi. Czkawka próbował
ruszyć Szczerbatka, ale ten tylko skomlał.
- Nie mogą się wtrącać, Czkawka!- krzyknął Śledzik.- To
zupełnie, jak trzy lata emu pomiędzy Szczerbatkiem a Szeptozgonem!- Szatyn
otworzył szeroko usta. Nie znał ani Nate ani Perły, ale czuł że musi im pomóc.
Z własnego doświadczenia wiedział, co może się stać. Nad walką smoków widniały słabo
przytwierdzone kamienie…
- Trzeba je jakoś oddzielić!- Krzyknął przyszły wódz. Gdy
Nate na niego spojrzał, Czkawka pokazał palcem na głazy.
- To zbyt ryzykowne!- Wrzeszczał chłopak, chcąc przekrzyczeć
szumiący wiatr i deszcz.
- Mamy jedno wyjście, żeby uratować twojego smoka!- Warknął
Czkawka.
Przerażony Nate pokręcił głową. Jeżeli się zgodzi, może zginąć
i Perła, lecz jeśli nie, smok stawi poważne zagrożenie dla Berk. Teraz, smok
skupił całą uwagę na smoczycy. Drugiej szansy nie będzie. Wszyscy patrzeli na
niego, wyczekująco. Nate padł na kolana,
płacząc. Astrid stała tuż przy nim i położyła mu rękę na ramieniu. Po jej
policzkach również leciały łzy. Blondyka bardzo polubiła Perłę. Nikt z obecnych
jeźdźców nie odezwał się. Nate spojrzał na przyjaciółkę, całkiem załamany. Smoczyca
broniła ich wszystkich zażarcie. Robiła dokładnie to, co Nate był w stanie
zrobić dla niej.
- Zrób to- powiedział. Astrid przyklęknęła i przytuliła go.
Szczerbatek zawarczał cicho, jakby nie chciał tego robić. Czkawka to rozumiał. Jednak Nocna Furia rozumiała ryzyko, dlatego wystrzeliła
ostatnie dwa strzały. Kamienie zaczęły się ruszać, a po chwili zaczęły spadać
prosto na czerwonego smoka.
- Perła, uważaj!- Krzyknął Nate, gwałtownie wstając.
Smoczyca odskoczyła. Patrzyła zdziwiona na skały, które przygniotły jej wroga.
Jej przyjaciel podbiegł do niej i mocno przytulił. Smoczyca zamruczała, jednak
po chwili osunęła się.
- Perła…?- szepnął załamany chłopak. Do niego podeszli
pozostali, oprócz Czkawki, który sprawdzał, czy wróg na pewno zginął.
- Jest wykończona, straciła dużo krwi- powiedział Śledzik.-
Wyleczymy ją.
Nate uśmiechnął się, oddychając z ulgą. Przytulony do
smoczycy, szepnął:
- Nigdy więcej mi tego nie rób…
------------------------------------------------------
Rozdział krótki, wiem, ale pisany na szybko. Przepraszam, że byle jaki i sorki za błędy. Ostatnio to pisanie nie idzie, bo w głowie mam pomysł na drugi blog. Niedługo kończę ten, ale spokojnie zaczynam nowy, także związany z JWS :) Dedykt dla Chitooge i SuperHero *.*
Jej! Nareszcie nowy rozdzialik! :*
OdpowiedzUsuńJest boski kochana! Taaaak Perła żyje a ten zły smocze death!
Walka była ostra, trzymałaś w napięciu do samego końca. Sądzę, że to koniec kłopotów na Berk ale coś czuje, że Czkawka będzie miał wyrzuty do As za Nate'a.
Mogą być kłopoty w ich związku. Eh :c
Ale wszyscy żyją! (no prawie) wszystko jest pięknie!
Czkawka nasz wódz kochany :3 tyle ważnych decyzji a tak mało czasu :c
Ale wyszło świetnie!
Rozdział mega! Serdecznie dziękuję za dedykt kochana :* Ciesze się jak głupia! ♥
Kocham i czekam na next :* ♥
PS.: Pisz szybko! ^^ ♥
Czkawka będzie miał wyrzuty do As, a jak żeby inaczej? xD Myślę, że tak Max 4-5 rozdziałów będzie koniec. A w Wordzie pisze się już drugi blog :)
UsuńTo wspaniale! :* BĘDZIE NOWY NOWY ^^
UsuńJuż nie mogę się doczekać cudownego zakończenia i genialnego nowego początku :*
Huraa! Nowiutki rozdział, jak cudownie <3 cieszę się niezmiernie laska :***
OdpowiedzUsuńCała walka była genialna. Idealnie opisane uczucia, opisy miejsc i pogody, wgl całość jest cudowna. Jesteś mistrzem. :* Uwielbiam czytać twoje cudowne rozdziały. Perła walczy z dziwnym potworem, wszyscy są przerażeni. To rozumiem. Ale nie mogę pojąć tego, że Astrid tak od razu przytula Nate'a! A ciekawe co Czkawka na to. Pewnie nie będzie zadowolony i (teraz uznasz mnie za człowieka bez serca, którym poniekąd jestem) będę się z tego cieszyć. Fajnie będzie jak w Hiccstrid coś się będzie dziać!
Nie mogę się doczekać nexta. I nowego bloga ❤ Masz talent, Smile :****
Czkawka... ależ ja go kocham ❤ ❤ ❤ ❤ ❤
http://nigdyniebedziedobrze.blogspot.com/
As przytulila Nate bo był załamany, To tylko przytulas xD Ale Czkawka będzie miał powody do zazdrości :P
Usuń